Dzisiaj obiecany post o moich nowych, lepszych nawykach żywieniowych. Powiem szczerze było bardzo trudno ale samymi ćwiczeniami nie osiągnę wymarzonego celu. Od razu mówię, nie liczę kalorii, nie ważę posiłków - jedyne co robię to uważam na to co jem i ile jem! W zasadzie są to nawyki o których piszą wszędzie - nic nowego i nadzwyczajnego :)
1. Jem mniej - moim największym błędem były duże porcje jedzenia, potrafiłam zjeść tylko śniadanie (o południowej godzinie) i obiad. O ile pierwszy posiłek wyglądał tak jak należy to porcja obiadu którą nakładałam sobie myślę, że teraz starczyła by mi na trzy dni :)
2. Jem częściej i regularnie - chodzi o to żeby nasz metabolizm stale pracował i żeby cały czas było coś w naszym żołądku - tylko wtedy unikniemy napadów głodu!
3. Jem wolniej, nie przejadam się - gryzę dokładnie to co wkładam do ust i przy okazji nie robię przy tym miliona różnych rzeczy (tj. czytanie gazety, oglądanie telewizji), dzięki temu łatwiej zauważyć mi moment w którym jestem najedzona i się nie przejadam.
4. Nie podjadam - jak zjadłam taki obiad to trzymało mnie do późnych godzin nocnych no a jak przestało to cały czas chodziłam do kuchni i pojadałam, niby garstka płatków, niby gryz owocu a jednak. Rano po wieczornym podjadania wstawałam najedzona. Więc śniadanie po południu, obiad pod wieczór i znowu wieczorne podjadanie. Co z tego że ćwiczyłam jak tyle co spaliłam to zjadłam i to czasem z podwójną mocą.
Co jeśli poczuję głód późnym wieczorem? Tak też się zdarza dlatego zawsze mam jogurt naturalny/owoc który świetnie sobie radzi z wieczornym głodem.
5. Więcej piję - nauczyłam się pić dużo płynów. Codziennie wypijam minimum 2 litry - i to nie tylko wody! Głównie jest to zielona herbata którą pokochałam :)
6. Jem dużo warzyw - staram się minimum raz dziennie jeść porcję warzyw, głównie występują one w daniu głównym w proporcji 1:1 z np. ryżem czy kaszą.
7. Nie jem słodyczy - wykluczyłam je całkowicie z mojej diety - jak mam ochotę na coś słodkiego to zajmuję czymś myśli i samo przechodzi :) Na początku było bardzo trudno, sama się sobie dziwię że teraz potrafię odmówić sobie kawałka ciastka czy przejść obojętnie w sklepie koło półki ze słodyczami. Jak jeśli się chce to nawet te z pozoru niemożliwe rzeczy stają się możliwe :)
8. Nie piję napojów gazowanych i słodzonych - dzięki temu nie mam wzdętego brzucha i czuję się "lekko"
Nic na siłę! Ja zaczęłam od małych kroczków - nie rezygnowałam z wszystkiego od razu bo wiedziałam że sobie nie poradzę. Jak widać da się, dzieli temu
pozbyłam się jakiś 3kg które do tej pory do mnie nie wróciły. Mam nadzieje że tan stad długo pozostanie :)
Pozdrawiam ;*